Maszyny kontra ludzie
Nowoczesne planowanie produkcji wymaga coraz większej automatyzacji. Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla wykwalifikowanej siły roboczej?
|
Fabryka nie stoi nad jeziorem, ale jeśli przejść kawałek dalej, widać i je i otaczające miasteczko góry. W Górnej Austrii takich zakładów jak ten jest wiele. Produkują wyposażenie wnętrz, obrabiarki, artykuły przemysłowe. Z reguły zatrudniają po kilkadziesiąt osób.
Robotnicy muszą odejść
Praca wydaje się prosta. Wystarczy nauczyć się obsługi urządzenia cnc (sterowanego numerycznie) i można działać. Planowanie produkcji jest w miarę proste i leży w gestii właścicieli. To świat, który funkcjonuje mimo upadku wielkiego przemysłu w innych częściach Europy. Tyle, że także jego czas dobiega końca.
Tak przynajmniej twierdzi Siegfried Russwurm, jeden z menedżerów Siemensa. Stosowną prezentację przedstawił na targach przemysłowych w Hanowerze. Niemiecki tygodnik gospodarczy Wirtschafts Woche cytuje Russwurma: - Między 1970 a 2010 rokiem liczba naukowców pracujących w niemieckim przemyśle podwoiła się. Odsetek pracowników wykwalifikowanych, takich którzy potrafią obsługiwać maszyny sterowane numeryczne, pozostała na niezmienionym poziomie. Tych bez kwalifikacji spadł o 90 proc.
Ważniejsze plany niż realizacja
Coraz bardziej liczy się planowanie produkcji, a nie jej realizacja. Zdaniem menedżera Siemensa fabryki jutra będą mogły obyć się bez personelu, nawet tego wykwalifikowanego. Integracja i automatyzacja procesów to główna przyczyna takich przewidywań. Co nie znaczy, że będzie można całkowicie wyeliminować ludzi.
Potrzebni będą jednak pracownicy, którzy będą w stanie zaprogramować całe procesy, a nie tylko pojedyncze maszyny. Choćby dlatego, że wprawdzie maszyny będą mogły komunikować się między sobą. Trochę tak, jak komputery wykorzystywane do gry w szachy, które nie realizują konkretnych scenariuszy działania, a wybierają najlepsze w danym momencie optimum. Ale: także wtedy ktoś będzie je musiał do tego przygotować.
Tańsza produkcja, wyższa wydajność
Potrzebni będą ludzie, którzy napiszą oprogramowanie i tacy, którzy zidentyfikują słabe punkty w procesie wytwórczym. Planowanie produkcji będzie więc ważniejsze niż dziś. Szef Siemensa podaje konkretne przykłady wdrożeń nowego systemu. W niektórych dziedzinach, w których działa koncern, oszczędność energii wyniosła nawet do 40 proc.
Co więcej, nowoczesne metody znajdą zastosowanie nie tylko w wytwórczości. Specjaliści biorący udział w dyskusjach na targach, których cytuje WIWO, zwracają uwagę min. na logistykę. W tej branży już wkrótce przepływ danych między urządzeniami będzie większy niż między ludźmi.
Trzeba uczyć się nowego
Tendencja do zastępowania wykwalifikowanej siły roboczej urządzeniami może powodować problemy w fabrykach w Górnej Austrii. Jednocześnie jednak może być dla nich ratunkiem. Zwiększenie wydajności, elastyczności i lepsze planowanie produkcji może wręcz je uratować. I zahamować przenoszenie zakładów do krajów o niższych kosztach pracowniczych.
Tyle, że zamiast obsługi maszyn cnc tamtejsi pracownicy będą musieli nauczyć się zarządzania całymi ich zespołami.
Nadesłał:
sbart
|
Wasze komentarze (0):
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl